W moim ogródku sporo przybyło:
Pojawiły się malwy, pałki wodne, kaczeńce, irysy, dzwonki... nawet dwóch przedstawicieli fauny latającej:) Przede mną drzewko różane (a może to jabłonka?:D) i paprocie. Jak widać, przy drzewku będę miała na pewno sporo zabawy z listkami:))
Kupiłam ostatnio nowego TWOCS'a:
Do tego numeru dodano zestaw do haftu:)) (kanwa, mulina, koperta i ramka do zrobienia kartki) co dla wersji sprzedawanej w Polsce nie zdarza się często...
Niedawno byłam też na wspaniałej wystawie "Triennale Miniatury Tkackiej". Artyści zaprezentowali naprawdę sporo różnorodności w przedstawieniu tematu, widziałam prace wykonane z papieru, metalu, monet, szkła... Najbardziej jednak podobały mi się te zrobione z "miękkich" materiałów, jak nici, wełna, tkanina:
Na koniec zostawiłam pracę, która spodobała mi się najbardziej:
Na pewno wszyscy już wiedzą o akcji wykańczania UFO-ków, którą zapoczątkowała
Egunia. Otóż udało mi się coś zacząć wykańczać:)) Hafcik przeleżakował 2 lata, co byłoby zrozumiałe, gdyby był sporych rozmiarów. Jednak ten okaz ma aż całe 10 x 10 cm i nie pamiętam już, dlaczego popadł w niełaskę... Następnym razem pokażę stan "przed" (wykańczaniem) i "po", teraz wyjaśniam jedynie dlaczego... rozpoczęłam nową pracę:D No bo taka dumna z siebie byłam, że coś zaczęłam wykańczać, no i musiałam wypróbować nowy zakup - len belfast, no i potrzebowałam jakiegoś projektu do podróży, najlepiej z jednym kolorem, a takiego nie miałam rozpoczętego, więc musiałam rozpocząć...
Wszystko jasne, prawda?:)) Po prostu zawsze znajdzie się wytłumaczenie:D
Fotki później;)