czwartek, 31 grudnia 2009

Trzy orchidee - KONIEC


Koniec roku tuż tuż:) to i wypadałoby pokazać jakąś ukończoną pracę:)) Wreszcie mi się udało z orchideą! A nie pokazywałam postępów przy jej wyszywaniu chyba od lipca...

Dwa kwiatuchy:
Photobucket

Wszystkie trzy:
Photobucket

Koniec:
Photobucket

Jak widać, zrezygnowałam z napisów w górnej części, oraz ze złotego emblematu. Nawet go zaczęłam wyszywać, ale zupełnie nie pasował... Z innych modyfikacji wzoru: sama gałązka i trawka miały być haftowane jedną nicią, ale wybrałam jednak podwójną. Cała reszta jest haftowana trzema nitkami muliny.


Photobucket

Photobucket


A tak się prezentuje na mojej ścianie! Tak tak, udało mi się już oprawić i powiesić:)) No jak na mnie to ekspres:D

Photobucket

W Nowym Roku życzę Wam i sobie, żeby robótki się łatwo zaczynały, ale też i sprawnie kończyły!
DO SIEGO ROKU!



sobota, 19 grudnia 2009

Frywolitka renulkowa - KONIEC


Udało mi się ukończyć frywolitkę robioną wspólnie o tu, u Renulka. Serwetka czekała cały tydzień na możliwość zrobienia zdjęć. No i się doczekała:)

Photobucket

Średnica serwetki: 32 cm
Nici: DMC Cebelia 20, kolor 842, zużyłam prawie cały motek 25g.
Wzór: renulkowy

A ponieważ jestem na kolejnej fali dokańczania, wrzucam jeszcze dwie fotki "z bliska" i uciekam dokończyć kolejną pracę:))

Photobucket

Photobucket


Dzięki serdeczne za miłe słowa o choineczce:) Stoi sobie już na komodzie i wypatruje świąt:)


poniedziałek, 14 grudnia 2009

Choinkowy SAL - KONIEC


Sobota powitała mnie pochmurnym niebem, więc z niepokojem otwierałam oko w niedzielę, w końcu to miała być ostatnia chwila na zrobienie zdjęć! Na szczęście w południe wyjrzało zza chmur słoneczko. Chwyciłam aparat, choinkę, podstawkę, chwilę jeszcze spędziłam ubierając się w czapkę, polar i szalik (zero stopni to jednak zero stopni, pomimo słońca:) ) i wyskoczyłam na balkon:) A tam...

Photobucket


Prezentuję tu dwie choinki: jedną tegoroczną (z gatunku koralikus rayonus) a drugą dzielną bohaterkę, co to przycupnęła sobie na moim balkonie od zeszłej zimy, i o dziwo, przeżyła:)))

Tu choineczka pokazuje się z profilu:

Photobucket



A tu już zbliżenia. (tu widać koraliki!! wreszcie:)) )

boczek:

Photobucket



oraz samo serce choinki:

Photobucket



Kilka minut (i kilkanaście zdjęć) później zaczął sypać śnieg... Trafiłam chyba na jakieś okienko pogodowe:)


O moich przygodach z wyszywaniem pisałam już wcześniej, więc teraz tylko same pozytywne rzeczy:)

PODSUMOWANIE:
materiał: Aida 14 w kolorze ciemnoczerwonym (tu musicie uwierzyć mi na słowo, na zdjęciach nie do końca wyszedł ten kolor, o jaki mi chodziło)
nici: DMC Satin S5200 (biała), DMC Rayon Floss 30738 (złotawa)
koraliki: malutkie, złote, na pudełku niestety nie ma firmy. Nawlekałam je (z trudem) na igłę 26.

Jako usztywnienie w środku zrobiłam stożek z czerwonego kartonu (wmówiłam sobie, że biały będzie prześwitywał, ha ha. Na szczęście dostałam to, co chciałam, w pierwszym lepszym papierniczym:)) )

Rozmiar samego haftu to 38 cm wysokości, a uszyta choinka ma 44 cm wysokości. Może więc służyć jako czapeczka świąteczna dla wyrośniętego krasnoludka:)

Kilka ostatnich dni to prawdziwy wysyp cudownych prac:) Tak patrzę z niedowierzaniem na Wasze choinki... Każda inna! Każda piękna! Bardzo, ale to bardzo cieszę się, że mogłam razem z Wami wyszywać choineczkę:)) Gwiazdka jakby bliżej, tuż tuż:))

Dzięki również za wsparcie i zachętę do wyszywania!

I wreszcie... nie byłoby tej zabawy i prześlicznego wzorku bez Aploch:)) Dzięki! I czekam na następny SAL, oczywiście:))

sobota, 12 grudnia 2009

Choinkowy SAL 03


Czyli - koniec haftu:)) A wygląda moja choineczka tak:

Photobucket


Zdjęcie robione przy lampie, wieczorkiem, także pomińmy milczeniem kolory. Gotowy "wyrób" czeka na porządne obfotografowanie. Co to jest - na razie nie powiem:)
Sama choinka ma 38 cm wysokości, haftowałam na aidzie 14.
Do tej robótki zużyłam dwa motki muliny (półtora białej i pół złotej) oraz uwaga, uwaga 209 koralików!! Gdzie to się mieści:))

Wspominałam już co mi się przytrafia przy tej pracy, prawda? (dwukrotne kupowanie materiału oraz przebity na wylot kciuk). I tym razem nie obyło się bez przygód - zgadnijcie, co pierwsze pęknie przy przeciąganiu końcówki nitki pod spodem: nić, materiał czy może igła? Igła nie, prawda? Nie może! A jednak! Ułamałam igłę w taki sposób, że większość została w palcach, a samo uszko zostało "zarobione" pod ściegiem. Pierwsze doświadczenie tego typu w mojej karierze hafciarskiej. Jak się okazało kilka centymetrów niżej - nie ostatnie. Powtórka z rozrywki (identyczne ułamanie!) nastąpiła przy ostatnich już krzyżykach nóżki choinki. Jakie jest prawdopodobieństwo czegoś takiego?:))) Igły pochodziły z dwóch różnych źródeł (jedna z zestawu, druga z paczki igieł DMC), wykluczam więc wadliwą partię. Za winną uznałam mulinę rayon, która mechaci się niemożliwie i najwidoczniej w trakcie zyskuje wytrzymałość większą od stali:))
Oświadczam uroczyście, że nigdy więcej rayona!! Aż do następnej robótki!

Muszę też przyznać, że dla mnie ten haft nie należał do najłatwiejszych. Oczywiście kilkukrotne prucie było nieuniknione;), ale też te wszystkie zawijaski ciężko było mi śledzić - pomimo kolorowania schematu. Tak więc cieszę się, że ukończyłam ten haft, udało mi się też coś już z niego wykonać:) Mam wrażenie, że gdyby nie bliski termin i wspólne wyszywanie, choinka byłaby skończona dopiero na święta. Przyszłoroczne.

A teraz trzymam kciuki o ładny, zdjęciowy dzień:)

czwartek, 3 grudnia 2009

Choinkowy SAL 02


Połowa, licząc od góry:), czyli skończona pierwsza strona. Koralików już prawie nie widać, ale tam są, zapewniam:))

Photobucket


Naprawdę podziwiam Was, że tak szybko haftujecie choineczki, ja uznam za swój sukces, kiedy uda mi się skończyć ją na czas!

A teraz uwaga, będzie krwawo...
Możecie mi pogratulować zdolności, bo nie wiem jak, ale jakoś udało mi się przeszyć sobie kciuk na wylot. Tępą igłą do haftu... I w ten sposób wieczór przeznaczony na haftowanie miałam z głowy, bo nie chciałam aby reszta choinki (białej choinki!) zamieniła się w choinkę cieniowaną na różowo:)))

Koniec tematu krwistego, teraz będzie nastrojowo:

Ja już wpadam powoli w świąteczny nastrój, dowodem niech będzie ta piosenka z dzieciństwa (pamiętacie?), która od kilku dni chodzi mi po głowie:


Stała pod śniegiem panna zielona
Nikt prócz zająca nie kochał jej
Nadeszły święta i przyszła do nas
Pachnący gościu,prosimy wejdź!

Choinko piękna jak las,
Choinko zostań wśród nas!

Jak długo zechcesz, z nami pozostań,
niech pachnie tobą domowy kąt.
Wieszając jabłka na twych gałązkach
życzymy wszystkim Wesołych Świąt.


Nie tylko z wystawami świątecznymi muszą się święta kojarzyć, prawda?