Z odwiedzin u rodziny przywiozłam coś anginopodobnego (na pewno pod względu intensywności bólu gardła...), co powaliło mnie do łóżka tak, że ani ręką, ani nogą - o igiełce nie wspominając;) Teraz już jest lepiej, a dieta płynna też ma swoje plusy:D Tylko tej słonecznej pogody mi trochę szkoda.
Ale przynajmniej mam czas pokazać zaległości, i to zaległości oprawione:
"
Niebieski kwiat", wzór pochodzi z książki "Mon journal au point de croix".
Jak pisałam wcześniej, haft ten wyszywałam na prezent, zdążyłam odebrać z oprawy akurat tuż przed 26 maja:)
Spodobało się i nawet od razu go powiesiłam w kuchni u moich rodziców:) Przedtem "na oko" wymierzyłam wolne miejsce na ścianie i na szczęście się zmieściło; oprawa z passe partout jednak trochę poszerzyła całość, ale się udało:)
Tym razem oprawa ze szkiełkiem (do kuchni z kuchenką gazową), zaproponowano mi szkło matowe i całkiem nieźle to wygląda.