niedziela, 31 stycznia 2010

Needlepoint po raz pierwszy

Wreszcie zabrałam się za needlepointa! Wzór oraz materiały miałam przygotowane od dawna, konkretnie od KWIETNIA ubiegłego roku! Ten projekt zdecydowanie za długo czekał w kolejce:))

Na pierwszy hafcik wybrałam wzór Laury Perin:
Photobucket

A to materiały:
Photobucket

Materiał: etamine w kolorze ecru

Nici:
DMC Pearl "5" w kolorach: 407 (brudny róż), 918 (ceglasty/ciemnoczerwony), 841 (jasny brąz), 839 (ciemnobrązowy), ECRU - jako tło.
Na zdjęciu z materiałami jest też perłówka metalizowana-złota. Miały być nią wyszyte te linie faliste. Wyszyłam nimi kawałek, po czym sprułam. Nie pasowało zupełnie... Perłówkę zastąpiłam muliną DMC Rayon Floss 30738. Haftowałam poczwórną nicią, żeby wyrównać grubość do perłówki:) Na zdjęciu z postępem pracy jest już Rayon.

Wzór: darmowy od Laury Perin, Wild Geese
Jak widać kolory wybrałam zupełnie inne niż pierwowzór (a właściwie dwa, bo dostępne są dwie wersje kolorystyczne).

Hafcik ten ma już zaplanowane zastosowanie:) Na razie nie napiszę jakie, bo jak nie wyjdzie, to powiem, że miał być obrazkiem od samego początku:D

Dotychczasowe wnioski: technika haftu świetna dla osób ze szmerglem na punkcie symetrii i dokładnych wyliczeń "co do nitki". Czyli coś w sam raz dla mnie:)) To na pewno nie moja ostatnia praca w tej technice!

wtorek, 26 stycznia 2010

Hardanger sampler 07 - ostatnie ściegi


Specjalnie nie piszę "KONIEC", bo praca będzie ukończona, jak będzie ładnie uprana, uprasowana i oprawiona, a na to się na razie nie zanosi. W stanie niezbyt świeżym, ale jednak: prezentuję właśnie ukończony sampler hardangerowy:

Photobucket

A tu ściegi-ażurki jakie dodałam na końcu:

szarotki (te wiatraczki w środku kwiatów)
Photobucket

oraz coś o nazwie "mały kwiatek" (wycinanki w środkowym rzędzie):
Photobucket

Aby wykonać te ściegi korzystałam z instrukcji przy wzorze oraz z bloga Krzysi, gdzie jest wszystko bardzo przystępnie wyjaśnione - dziękuję Krzysiu!

Ładniejsze zdjęcia będą po oprawie, na razie podaję garść informacji na temat tej pracy:
- wzór: Rico Designs
- materiał: biały evenweave
- nici: DMC Pearl o grubościach "5" i "8" w kolorze szaroniebieskim (932)
- wymiary: 21cm x 32cm

Tak naprawdę śpieszyło mi się do ukończenia tej pracy (oraz do pokazania w takim stanie), bo w kolejce czekał już następny sampler:)) O nim niedługo, ponieważ jeszcze mam w planach zaprezentowanie małego przerywnika, i to wreszcie z needlepointa:))

piątek, 15 stycznia 2010

Z sieci wzięte


Czyli odpowiedzi na Wasze pytania z komentarzy:)) Czyli jakie to porady wyczytałam przed przystąpieniem do wyszywania HAED'a. Dużo tego nie ma, ale napiszę co wiem, może komuś się przyda.

Ale najpierw: dzięki dziewczyny za wsparcie!! I mam nadzieję, że w chwilach mojego zwątpienia i zniechęcenia tym kolosem poczęstujecie mnie kopem w ... tzn. zasugerujecie mi dalszą pracę:D.
Aeljot, Yenulka: ja Was bardzo zachęcam do rozpoczęcia i kontynuacji tych wielkoformatowców, co tak sama będę...:)))

Po drugie: moje jakże bogate doświadczenie w dziedzinie wyszywania HAED'ów wynika z aż jednej prawie ukończonej strony wzoru. Stron jest ponad 40. Tak więc bardzo możliwe, że za kilka kartek będę stosowała inne metody wyszywania...


Już lecą porady.

1. Wyszywanie na krośnie - zalecane; już prawie byłam zdecydowana na zakup krosna, ale najpierw chciałam spróbować pracy na tamborku. I nie żałuję jak na razie. Wyszywam na moim największym tamborku, o średnicy 29 cm.

2. Jak najdrobniejszy materiał. Tu się zgadzam, im mniejsze będą krzyżyki, tym "gładszy" będzie cały obrazek. We wzorze zalecane było płótno 25 ct, ja mam nieco drobniejsze; obrazek po moich wyliczeniach będzie miał o 2-3 cm mniej na każdym wymiarze. U mnie wychodzi 100 krzyżyków na 10 cm.

3. Półkrzyżyki - polecone przez panią z pasmanterii, która sama dużo wyszywa i wystawia swoje prace w sklepie. I nie uwierzyłam, dopóki sama z bliska nie sprawdziłam. Wygląda to świetnie, a dwa razy mniej roboty:))) W schemacie zresztą pozostawiają do wyboru, ja wypróbowałam najpierw krzyżykami, później półkrzyżykiem. Haftuje podwójną nitką.

4. Bogatym źródłem wiedzy jest blog Basi. Niestety autorka się nie odzywa od dłuższego czasu, ale warto tam zajrzeć z kilku powodów. Świetnie opisane materiały do haftu, a Basia sama wyszywa dużo HAED'ów i to kilka na raz!!! U niej również znajdziecie linki do forów i grup wsparcia HAED:) Jeszcze tam nie zaglądałam...

5. Ważna kwestia: parkowanie nici. Słyszałam o tym wcześniej, ale nie zdecydowałam się jeszcze na to. Wyszywam po prostu biorąc się po kolei za każdą "plamę" koloru. Jak na razie się sprawdza, traktuję też każdą stronę wzoru jak oddzielny haft, zakańczając kolory przy każdej stronie (na razie pierwszej;))
Natomiast parkowanie polega na wyszywaniu w obrębie kwadratu 10x10 i przenoszeniu nici w dół. Wygląda to tak: http://fuzzyboo03.livejournal.com/28072.html
Troszkę się przestraszyłam tych wiszących nitek, na razie radzę sobie po staremu:)

6. Kratkowanie tkaniny. Jak widać na zdjęciu (w poprzednim poście) pozostałam przy fastrygowaniu co 10 nitek za pomocą nici dodatkowej. Planowałam znakować pisakami zmywalnymi. Kupiłam Bic Colour (czyli zmywalne pisaki dla dzieci), przetestowałam na brzegu materiału. Część kolorów zeszła od razu, część trzeba było potraktować mydłem i długo szorować. Ale zeszło. Dalej przetestowałam na kawałku białej muliny. I tu niespodzianka, pozostały ślady. Być może by zeszło podczas długotrwałego moczenia. Ale zrezygnowałam widząc oczyma wyobraźni, jak na gotowym obrazie, po latach:D haftowania wychodzą spod spodu kolorowe kratki. A mam bogatą wyobraźnię! Kiedyś wypróbuję, na pewno, ale na jakimś mniejszym i mniej pracochłonnym obrazku. Na razie pozostaję przy fastrygowaniu.

7. Zmniejszanie ilości kolorów: przeczytane kiedyś, gdzieś na forum. Podobno mając doświadczenie w haftowaniu można ograniczyć ilość odcieni. Nie skorzystałam z tego. Nawet jeśli pojedynczych kolorów nie widać od razu, tylko przy bliższym spojrzeniu, ja i tak mam satysfakcję wiedząc, ile precyzyjnej pracy włożyłam w ten haft. Wniosek: trzymam się wzoru! Poza tym to będzie niezła wprawa przed następnym wybranym przeze mnie obrazem - ten drugi wymarzony HAED ma mieć 90 kolorów...

To chyba na tyle, jak mi się jeszcze coś przypomni, to dopiszę:)

sobota, 9 stycznia 2010

Plany, plany... czyli HAED Ice Wind


Nowy Rok, nowe plany. I to dość ambitne:) Dobre pół roku temu moim marzeniem stało się wyhaftowanie dwóch obrazów z serii HAED. Na pierwszy raz wybrałam jeden z nich. Trochę czasu trwało zbieranie materiałów, czytałam też porady o haftowaniu takich olbrzymów. Liczyłam też po cichu, że mi przejdzie ochota... Ale w końcu stało się:) Tuż przed końcem roku rozpoczęłam pracę nad tym cudeńkiem:

Photobucket
(zdjęcie pobrane ze strony http://www.heavenandearthdesigns.com)

Nazywa się Ice Wind, liczy sobie 350 na 511 krzyżyków(!!!), a jej wyhaftowanie zajmie mi pewnie co najmniej rok.

Materiał jaki zakupiłam, ma 100 krzyżyków na 10 cm i na początku wydawało mi się dziwne dłubać takie maleństwa.

Photobucket


W pudełku jest 49 z 50 kolorów. Ostatni kolor wyliczony we wzorze to nić Kreinika:

Photobucket

Ślicznie błyszczy i ma udawać śnieg na górskich szczytach:)) W mojej pasmanterii był tylko zamiennik DMC, na szczęście udało mi się zamówić oryginalną nić w sklepie needleart.
Za pomoc w wyborze nici bardzo dziękuję autorce bloga http://sztukaoswojona.blox.pl/html :))

No i wreszcie, pokazuję moje postępy:

Photobucket

co stanowi mniej więcej tyle z całego obrazu: (patrzymy na ten mały żółty prostokąt w lewym górnym rogu)

Photobucket


Na razie jadę siłą rozpędu, zajmuję się tylko i wyłącznie tą pracą i bardzo, bardzo mi się podoba:)))
Pierwszy raz też haftuję półkrzyżykiem i wychodzi bardzo fajnie (ale przyznaję, że ciężko było mi się do tego przekonać).


Moje kolejne plany na ten rok przypominają przedślubną wyliczankę ("coś nowego, coś pożyczonego, coś niebieskiego..."):

- coś hardangerowego
- coś samplerowatego
- coś kuchennego
- coś frywolitkowego
- coś drutowego
oraz:
- zrobić porządki na blogu (bardzo możliwe)
- dokończyć chociaż część ufosów (UFO - unfinished object) z lat ubiegłych (być może)
- zacząć tego drugiego, wymarzonego HAEDa (być może również, lecz nieco mniej prawdopodobne)
- zrobić coś z zestawów, jakie mam (konieczne, szuflada z zestawami ledwo się domyka)

Do tego pewnie nie oprę się jakiemuś dodatkowemu SAlowi.

Czyż początki roku nie są wspaniałe?:) Tyle planów, tyle możliwości:D

Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa pod ukończonymi orchidejkami:)) Z takimi komentarzami wszystko jest możliwe - nawet hafty HAED, mam nadzieję:)))