niedziela, 28 grudnia 2008

Hardangerowe Święta


Dziękuję wszystkim za miłe życzenia! Ode mnie również: spóźnione, ale szczere:)
U mnie Święta były w większości "na wyjeździe", odwiedzinowe;), a co za tym idzie off-line'owe (czyli przymusowy "odpoczynek" od sieci), ale też na szczęście hardangerowe:

Photobucket

Photobucket


Zdążyłam z aniołem w sam raz na Wigilię. Dzięki temu zagościł na choince i stamtąd czuwał nad świątecznym nastrojem:

Photobucket

Wreszcie miałam też okazję aby położyć na stole hardangerową serwetę z choinką (wzór ze strony Małgosi)

Photobucket


piątek, 26 grudnia 2008

Robótkowy Secret Pal

Już jest!
Listonosz świetnie wybrał moment - paczka dotarła w Wigilię, dzięki temu miałam dodatkowy prezent pod choinką: pięć motków Merino, dwa motki Kartopu Simena, pyszna herbatka, karty oraz czekoladki:)))

robotkowy SP


A za niespodziankę dziękuję Ani :)))

poniedziałek, 22 grudnia 2008

Hardangera czas zacząć

A nawet należałoby go już kończyć, szczególnie jak jest to hardangerowy anioł, który ma być gotowy na święta.

anioł01

Mało mi już zostało do dokończenia, istnieje więc całkiem spora szansa, że zagości na choince jeszcze w tym roku.

Anioł walczy o czas z remontem oraz z krzyżykowym bałwankiem na plastikowej kanwie (bałwanków tych miało być cztery, na razie jest połowa jednego. Prawie.)

Spokojnie, do świąt jeszcze trochę czasu.

Blogowo...


Nawet nie patrzę na datę swojego ostatniego wpisu. Pewnie przed tygodniem albo i dwoma. Niestety remont ma swoje prawa, a szczególnie taki remont, który chce się skończyć przed świętami;) Już nadrabiam zaległości.

Zostałam zaproszona przez Gosię do udziału w zabawie "siedem prawd". No to jedziemy:

1. Uwielbiam słodycze. Wyznaję zasadę "dzień bez czekolady to dzień stracony" i staram się jej sumiennie przestrzegać.
2. W koszyczku podręcznym mam zawsze kilka rozpoczętych robótek. W szafie kilka zapomnianych, rozpoczętych sweterków. I jest coraz gorzej - zaczynam naukę kilku nowych technik robótkowych. I nie nazwałabym tego słomianym zapałem, raczej... wielozadaniowością;)
3. Jeżeli mam coś zrobić na czas, zrobię to idealnie na czas. Tylko czasami ten "czas" się przesunie.
4. Jestem molem książkowym. Uwielbiam fantastykę. Czytam wszędzie i potrafię zapomnieć o całym świecie.
5. Jestem typową sową. Najlepiej siedzi mi się z książką lub robótką do późnej nocy.
6. Sylwester to dla mnie przede wszystkim fajerwerki. Mogłabym się na nie patrzeć godzinami.
7. Lubię kawę, w której jest więcej mleka niż kawy. Tak więc należałoby to nazwać mleko kawowe.

Uff, to by było na tyle. Do zabawy nie typuję konkretnych osób, tylko zapraszam każdego, kto ma ochotę, a jeszcze się nie pozwierzał na blogu.

Kolejna przyjemna sprawa to nagroda Uber Amazing Blog, którą przyznała mi Basia. Ucieszyło mnie to ogromnie, szczególnie, że dopiero niedawno rozpoczęłam blogowanie:)

uber_amazing_blog

Nagroda "Uber Amazing Blog" przyznawana jest osobom które:
- inspirują Ciebie
- przedstawiają zdumiewające,niesamowite informacje
- mają dużo do poczytania zawierają zdumiewające projekty
- są jakieś inne powody, dla których sądzisz ,że są niesamowite

Zasady przyznawania owego wyróżnienia są następujące:
- należy umieścić logo na swoim profilu
- należy wyznaczyć przynajmniej 5 blogów (może być więcej), które są dla Ciebie Uber Amazing (Super Zdumiewające)
- należy powiadomić wyróżnionych, że otrzymali tę nagrodę poprzez wpisanie komentarza na ich blogach
- podać link do bloga osób, która otrzymała wyróżnienie od Ciebie

Kilka osób z mojej listy już otrzymało tę nagrodę, ale i tak je tu wpiszę. Chciałabym wyróżnić:

Dagi
Małgosię
Kath
Gazynię
Izuss

A tak naprawdę to inspiracja płynie z wielu stron, ciągle odkrywam nowe blogi, które dodaję do listy, odwiedzam, podglądam..:)

piątek, 5 grudnia 2008

Haftowany Secret Pal

Czwartkowe przedpołudnie, za oknem nieciekawie, zima się obraziła, zabrała śnieg i sobie poszła. Czekam cierpliwie na meble, które mieli dostarczyć i spokojnie liczę na kilka godzin opóźnienia. A tu dzwonek do drzwi, no to się pośpieszyli. "Dzień dobry, tu listonosz, przesyłka się nie mieści do skrzynki".

haftowany_sp12_08-1

Nie spodziewałam się tak szybkiej przesyłki, ale to co było w środku to po prostu... no zobaczcie sami:

haftowany_sp12_08-2

Same dobra: kanwy i lniane mulinki, gazetki robótkowe, igły hafciarskie, no i coś dla ciała (zmarzniętego dodajmy): rozgrzewająca herbatka i moje ulubione dove (karmel!). Najlepsze zostawiłam na koniec. To nie jest zwykły igielnik, czy też biscornu. To jest prawdziwe dzieło sztuki. Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam w to wbić igłę, to jest po prostu za ładne. Każda robótkowiczka na pewno zauważy wszystkie misterne szczegóły i to śliczne wykonanie.

haftowany_sp12_08-3

haftowany_sp12_08-4

Do dzisiaj chodzę cała uśmiechnięta i podtykam każdemu, kto się nawinie, do podziwiania. A wszystkie te cuda dzięki Marcie z http://martmade.blox.pl/html. Wielkie, wielkie dzięki za takie prezenty.

Na podziw zasługuje też fakt, że Marta miała czas wysłać prezent. Jej ostatnia notka (z tego samego dnia, co przesyłka) brzmi:

Zmuszona jestem zrobić przerwę w blogowaniu, albowiem jutro udaję się na oddział ginekologiczno-położniczy w celach wiadomych a wrócę już pewnie z małym wrzeszczącym zawiniątkiem (...)

Trzymam kciuki!!!

P.S. a meble przywieźli dziesięć minut później;)

wtorek, 2 grudnia 2008

Na mokro i na sucho


Wszystkim dziękuję za tak miłe komentarze!

Ostatnio byłam na kursie filcowania prowadzonym przez panią Dorotę Czeraniuk z serwisu kreatywnie.com i muszę przyznać, że zabawa była świetna. Udało mi się wykonać ten kwiatek metodą filcowania na sucho

filc-kwiatek

oraz małą torbę filcowaną na mokro. Ta druga metoda jest świetna na odreagowanie stresu, bo obejmuje rolowanie i ściskanie wełny, a później należy jak najmocniej uderzać ociekającą wodą torbą o stół "żeby się jeszcze mocniej sfilcowała":)

filc-torba01

filc-torba02

A zdjęcia powstały podczas niedzielnego spaceru po orłowskim molo. Pomimo, że pogoda nie była najlepsza, bardzo lubię to miejsce. O każdej porze roku ma inny i niepowtarzalny urok.

filc-torba03

A z rzeczy zakupowych: dotarła do mnie przesyłka ze sklepu Ramy do haftu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że szła do mnie ponad miesiąc. Ja wiem, że poczta i te sprawy... Ale kilkukrotnie dzwoniłam i mailowałam do sprzedawcy, który za każdym razem był zdziwiony moją sprawą. Do tego w przesyłce nie było ani faktury ani żadnego dowodu zakupu. Byłam tym już dość zdenerwowana i na początku w ogóle nie cieszyłam się z nowości. No ale w końcu przekonałam się do mojego wymarzonego, kwadratowego tamborka:

zakupy-ramydohaftu

Na pewno się zastanowię, zanim znów zdecyduję się na zakup w tym sklepie.

A na koniec trochę autopromocji:) Moja serwetka świąteczna z haftem hardanger i choinką z konkursu Małgosi pojechała na Festiwal Haftu i Koronki w Łodzi. Ponieważ pracę pokazywałam w zaprzyjaźnionej pasmanterii, panie, które miały wystawiać stoisko DMC na festiwalu, poprosiły o wypożyczenie serwetki:) No i.. pojechała:)

sobota, 15 listopada 2008

Zbiorczo o wszystkim


Nazbierało się trochę nowości.

szalik i czapka

Po pierwsze, udało mi się ukończyć komplecik szal + czapka. Na całość poszło 20 dkg włóczki Mohair Inter-foxu (15%moher, 20%wełna, 65%akryl, 50g/139 m) w kolorze wiśniowym. Szalik to oczywiście wzór od Dagi, czapkę wymyśliłam, tzn. na brzeg zrobiłam warkocz, a resztę ściągaczem 2x2. Druty 3,5. Warkocz robiony podwójną nitką. Ten komplet to moja pierwsza przygoda z warkoczami i muszę przyznać, że mi się spodobało:)

szalik

Po drugie, zabawy internetowe. Doszło już do mnie potwierdzenie oraz kwestionariusz osoby z zabawy "Robótkowy Secret Pal 3". Już zbieram niespodzianki do paczki:))
Na ostatnią chwilę zapisałam się też do konkursu na stronie bebezet. Jest to zabawa haftem krzyżykowym, a tematyka walentynkowo-serduszkowa, czyli trochę czasu jest:)
Na koniec doszła jeszcze zabawa w Haftowany Secret Pal. Szczegóły tutaj. Tak więc będę miała co robić przez najbliższe parę miesięcy, mam nadzieję, że znajdę jeszcze trochę czasu na robótki:)))

A po trzecie, to właśnie jestem z wizytą u rodzinki w Bydgoszczy. Mogliśmy wypróbować nowy kawałek autostrady, dzięki czemu podróż trwała o 1,5 h krócej niż zwykle. Na trasie jesień wyglądała przepięknie.

Niestety nie udało mi się tym razem pozwiedzać pasmanterii, ale też nie mogę powiedzieć, że nic robótkowego nie robię. Otóż pracuję nad haftem "drzewko szczęścia" (wzór od Małgosi).

drzewko szczescia




czwartek, 13 listopada 2008

Prezenty...


Prezenty szykuje Basia, która urządziła urodzinowe candy. Do wygrania same śliczności dla tych, co to "krzyżykują":)

czwartek, 6 listopada 2008

Kaktus i śliwka

Zachęcona pozytywnymi komentarzami na temat sklepu Inter-fox, spróbowałam i ja. Błyskawiczna przesyłka, a w środku: po 6 motków Oliwii w kolorze śliwki i kaktusa

sliwka_kaktus

oraz to, co tygryski lubią najbardziej, czyli mnóstwo próbek i wzory, na czele z genialnym kardiganem Zdzid

probki-inter

Ale żeby nie było, że tylko zakupy robię;) skończyłam czapkę z warkoczem (moim pierwszym!). To, co zostało po czapce, przedłuży szal "fale" (wzór podejrzany od Dagny). Może w weekend uda mi się wyrwać gdzieś "do natury", to pokaże komplecik w ciekawszym otoczeniu, no i na ludziu. Na razie czapka na kanapce:

czapka01

Włóczka to mohair Inter-foxu, ten grubszy (czyli "placek" jak to nazwała pani w pasmanterii:) ) w kolorze wiśniowym, druty 3,5; sam warkocz robiony podwójną nitką.

Dzisiejszy wieczór upłynął w bardzo miłej atmosferze i to pomimo tego, że temperatura za oknem zbliża się niepokojąco szybko do zera. Do najnowszego numeru Bluszcza dołączono płytkę ze słuchowiskiem "Lesio":) Już przy czytaniu tej książki chichotanie jest nie do uniknięcia, a co dopiero słuchanie w wykonaniu m.in. Zbigniewa Zamachowskiego, Danuty Stenki i Krzysztofa Kowalewskiego! Genialny sposób na listopadowe dołki, no i szalik się wydłuża przy okazji;)

piątek, 31 października 2008

Lekkie opóźnienia

Coś za coś: robótki trochę "zapuszczone" ponieważ remont się przeciągnął, ale za to mam w pełni gotową sypialnię:) Na razie mogę zaprezentować lusterko, czyli moją drugą pracę dekupażową (a pierwszą ze "spękaniami", już mam pomysły na inne ozdoby do domu):

lusterko

Zapisałam się również (na ostatnią chwilę) do zabawy Robótkowy Secret Pal 3. Szczegóły tutaj.

A na koniec najprzyjemniejsze: przesyłka-niespodzianka od Małgosi!

paczka31-10-08

To wyróżnienie w konkursie niedawno organizowanym na jej blogu. Wielka paczka, a w niej: piękna włóczka wiskozowa w złotym kolorze, gazetka z pomysłami oraz koraliki. Nie spodziewałam się aż tylu wspaniałości:) Ślicznie dziękuję i już myślę nad wykorzystaniem.

kath: włóczka szalikowa to Mohair Inter-foxu, to jest chyba ten grubszy moherek (50g/139m). Jeszcze do niedawna była na ich stronie, o tutaj jest inny kolor. A kolor nazywał się faktycznie wiśniowy;)



Slight delay.

Well, I had my works forgotten for a while, but I managed to finish decorating my bedroom. Now I can only present a little mirror - my second decoupage work (and first with crackles; I've already considered another decorations.)

I've also enrolled for a net game: Secret Pal. More details here.

And finally the best: a suprise package from Małgosia!

It's the award in Malgosia's latest contest. Inside: gorgeous gold yarn, a knitting magazine and some beads. I didn't expected so much! Thank you very much, now I'm thinking how to use it:)

poniedziałek, 20 października 2008

Chyba polubię warkocze:)


czerwony warkocz

Mój drugi warkocz, czyli fragment mojej nowej czapki. Ma ona pasować do czerwonego szala, który jest już prawie gotowy - jak zostaną resztki z czapki, przedłużę szalik.

W sobotę odbyła się druga część warsztatów z dekupażu. Lubię na nie uczęszczać, jest miła atmosfera no i można się nauczyć nowej techniki zdobienia przedmiotów. Jedynym minusem jest to, że kurs odbywa się w bardzo dobrze zaopatrzonej pasmanterii. Ciężko stamtąd wyjść bez zakupów:

african fashion

Ten piękny wzór będzie prawdopodobnie ozdobą mojej sypialni.



This is my second cable knitting. It's the beggining of my new cap. If there will be any leftovers of a mohair wool, I will make my almost-ready-scarf longer.

Last saturday I was on the second lesson of the decoupage course. I really liked both of them, the atmospere was great and one could learn a new art technique. The only disadvantage is that the course took place in a very well-equipped shop. It's really hard visiting it and not to buy anything.

This beatiful cross-stitch kit will probably hang in my bedroom.

środa, 15 października 2008

Udało się!


Skończyłam konkursową choinkę:) Dzięki Małgosi mam już gotową serwetę na świąteczny stół. To pierwsza moja taka duża praca wykonana techniką haftu krzyżykowego.

choinka-zblizenie3


Kolory tej choinki dobrałam tak, aby przypominały zimowy krajobraz: spokojny, biało-srebrny świat:)
Konkurs był dla mnie również odnowieniem znajomości z haftem hardanger. Po zeszłorocznym kursie jakoś nie miałam odwagi do zaczęcia pracy tą techniką. Tu pasuje całkiem nieźle.


Wymiary: całość 65 cm x 35 cm, wymiary choineczki to 23 cm x 20 cm.

Użyte materiały:
- haft hardanger (obramowanie): tkanina unifil oraz nici perłowe w kolorze niebieskim
- haft krzyżykowy: mulina metalizowana w kolorze srebra (chociaż przy oświetleniu sztucznym wygląda na złotą) oraz biała mulina satynowa (z połyskiem)


A proces powstawania wyglądał tak:
choinka-1

choinka-2

choinka-3

choinka-4


Tu choinka na serwecie z obramowaniem wykonanym haftem hardanger:
choinka-serwetka

choinka-brzeg




poniedziałek, 13 października 2008

Dzisiaj krótko


Jeśli jesteś zawalona robótkami i nie nadążasz z niczym, najlepszym rozwiązaniem wydaje się dołożenie kolejnego, absorbującego czas zajęcia. Na przykład remontu. Taaa..

Z robótek wszystko rzucone w kąt, namiętnie krzyżykuję choinkę konkursową, termin mam do środy. Potem odpocznę pół dnia i dokończę szalik!

kath: szalik jest z włóczki Mohair Inter-foxu



Just a quick note

If you have a lot to do and cannot finish any projects, the best way to deal with it is to start another absorbing activity. Like for example, home redecoration. Yep...

I've stopped my projects for a while, now I'm passionately cross stitching christmas tree for the contest. The deadline is on Wednesday, then I will rest few hours and will finish my scarf!

piątek, 3 października 2008

Dobre wieści

czerwony szal01

Do tej pory nie przepadałam za jaskrawymi kolorami, a już czerwony to w ogóle było coś nie do noszenia. Ostatnio zupełnie mi się odmieniło. Nie wiem, czy to pogoda tak na mnie działa, czy coś innego; na pewno dodaje energii:) Mój czerwony szalik (opis u Dagny) jest już 2/3 z długości zaplanowanej i żeby zbyt łatwo nie skończyć tego projektu, wymyśliłam sobie jeszcze czapkę. Nie jestem zbyt dobra w projektowaniu, więc czeka mnie dużo zabawy i prucia;)

zakupy-drzewko szczescia

Kontynuując temat czerwonego koloru: zakupy na drzewko szczęścia i miłości (projekt Małgosi). Kanwa cieniowana, ciekawa jestem jaka będzie w robótce, na razie jest dość sztywna, oraz błyszczące satynowe mulinki DMC: ciemnoczerwona i bardzo ciemnoczerwona;). Uwielbiam takie zakupy!! Oprócz tego oczywiście krzyżykuję konkursową choinkę:)

I wreszcie dobre wieści konkursowe: zostałam wyróżniona w konkursie Gosi! Byłam autentycznie zaskoczona! Dzięki temu, że wysłałam parę propozycji, przejrzałam nieco zakurzone już gazetki - szykuje się jesienny sweterek!


Since now I haven't liked so bright colours, especially red was something I couldn't wear. But from now on something has changed. I don't know if it is the weather or something else; surely it gives me full of energy. My red scarf (design from Dagny) is now 2/3 long of what I've planned and because I don't want to finish it too easily, I'm going to make a cap. And because I'm not so good at designing things, I'm gonna have lots of fun and undoing.

Talking about red colour: shopping for my 'Love and happiness tree' (pattern from Malgosia). Fabrics: coloured Aida (I'm very curious about it) and satin floss thread: dark red and a very dark red:). Just love them! Besides I'm working on a christmas tree:)

And finally some good news about the contest: I've been honourable mention in Gosia's contest!. I was truly suprized! Sending some ideas for her made me looking for a pattern for my new autumn sweater!

sobota, 27 września 2008

Spotkanie trójmiejskie



Właśnie wróciłam ze spotkania robótkowego, które odbyło się w Gdańsku. Robótkowiczki stawiły się tłumnie, co widać na zdjęciach. Byłyśmy baaardzo zajęte, robótki nawet na chwilę nie były wypuszczane z rąk, co wzbudzało powszechne zainteresowanie:). Dodatkowo pyszna kawa i lody oraz rozmowy na przeróżne tematy. Obserwowanie jak powstają nasze robótki jest super sprawą, natomiast zdarzył się również przypadek sprucia całkowitego dopiero co rozpoczętej skarpetki; patrzyłam na to ze zgrozą, Mareju!!

Dzięki za spotkanie i do zobaczenia za miesiąc:)

27-09-08-01

27-09-08-02

27-09-08-03

27-09-08-04

27-09-08-05



I have just returned from knitting group meeting in Gdańsk. As you can see from the pictures, knitting ladies arrived in large numbers. During the meeting we were very busy, craftworks never left our hands, what attracted interest from others:). Good coffee with ice-cream and lots of talk. Observe all of them knitting was a cool thing but there was also an accident: a just started sock was ripped; I couldn't look, Mareju!!

Thanks, and see you next month:)

piątek, 26 września 2008

Pierwszy talerz

talerz01

talerz02

talerz03

Z dumą prezentuję mój pierwszy zdekupażowany talerz. To "dzieło" powstało na warsztatach dekupażu i już się zapisałam na następne lekcje. Oczywiście jest to najpiękniejszy talerz na świecie i oczywiście tylko ja tak uważam:)

Był to bardzo pracowity tydzień:

- po pierwsze szalik Dagny ma już ponad pół metra długości, a przy moim tempie dziergania jest to powód do dumy
- po drugie zabrałam się za choinkę na konkurs Małgosi .
- po trzecie znalazłam fajny wzorek krzyżykowy (również u Małgosi) na obrazek z okazji mojej rocznicy ślubu.

Ktoś ma pożyczyć trochę czasu?:)


My first plate
I proudly present my first decupaged plate. This piece of 'art' was created on the decupage course and I've already enrolled to the next lessons. Of course it's the best plate in the world and of course only I think so:)

It has been a very busy week:
- firstly, Dagny's scarf is about 0.5m long, and because of my pace of knitting it is something I can be proud of
- secondly: I've started the christmas tree for Malgosia's contest
- lastly, I found cool cross stitch pattern (also on Malgosia's site) for my wedding aniversary.

Can I borrow some time? Anybody?:)

czwartek, 18 września 2008

Kolor!

mohair01
Te przepysznie wyglądające kłębki zamienią się niedługo w nowy szalik według pomysłu Dagny. Na taką pogodę za oknem przyda się coś, co doda koloru jesiennej szarudze. Mam kilka rozpoczętych robótek, ale najwyraźniej było mi za mało. Właśnie wymyśliłam prezent - haft krzyżykowy - na urodziny mojej mamy. Urodziny są w najbliższą niedzielę, więc nie będę się nudzić. I spać chyba też nie.

Udało mi się zapisać na kurs dekupażu (również w ten weekend), nigdy nie robiłam nic w tej technice, ale mam ochotę spróbować czegoś nowego. Na pewno pokażę moje "dzieło", no chyba że nie będzie się czym pochwalić...


Colour!
Those delicious looking balls of yarns are going to be my new shawl; the pattern is Dagny's idea. Because of this weather outside, one needs something that puts some colours into the autumn. I'm working on few things, but obviously it is not enough. I've just figured out new present (cross stitch work) for my mom's birthday - which is this sunday, so I won't be bored. Or get some sleep.

I signed up for a decoupage course (also this weekend). I've never done anything with this technique, but I want to try something new. I'll show my future 'artwork' unless there won't be anything to be proud of...

piątek, 12 września 2008

Koniec lata?

Photobucket

Niby koniec lata zbliża się wielkimi krokami, jesień tuż tuż... ale lubię taką przejściową pogodę. Moja nowa (i ukończona!) robótka też taka jest: trochę słoneczna, trochę zapowiada już jesień. Zielona torba późno-letnia. Zaprezentowałam ją również na konkursie Craftladies.

Photobucket

włóczka Alpina (20% wełny, 80% akryl), robione podwójną nitką na drutach 6,5. Zainspirowana projektem Market tote z Knit.1, wykrój wymyśliłam w trakcie, dbając w sumie tylko o to, by w torbie mieściły się książki rozmiaru A4:). Jak widać na układance, miałam trochę zabawy z zszywaniem całości.

Photobucket

A z nowych książek: ślicznie wydany poradnik "Rękodzieło - Craft. Piękne przedmioty do zrobienia w domu" autorki Katherine Sorrell. Ponad 300 stron różnych projektów, już samo oglądanie sprawia przyjemność, teraz tylko się odważyć, spróbować i zacząć coś z tego robić:)



Summer end?

It'seems like the summer is going to the end, the fall is about to start... but I like this kind of weather. My new (and finished) bag is just like this: some of the summer and a little of the autumn. Summer late bag. I also presented it on Craftladies' contest.

Yarn: Alpina (20% wool, 80% acrylic), needles 6.5mm, double threads. I was inspired by the project 'Market tote' from Knit.1, the rest was by me, I was only trying to keep the size of the bag that it could fit to the book sized A4. As you can see from 'blocking puzzles' I was having fun sewing it together.

A new book has arrived to me: Complete Craft: Making Beautiful Projects at Home by Katherine Sorrell. It has over 300 pages of projects and with all those beautiful pictures it's a pleasure just to read it. Now it's time for me to be brave:) and try some of this projects by myself.

piątek, 29 sierpnia 2008

Oficjalne postanowienie nauki

U Dagny jak zwykle w tempie ekspresowym piękne ponczo i obłędny szalik. I właśnie ten szaliczek stanowczo zmusił mnie do nauki warkoczy na drutach (wreszcie). Marzy mi się takie kolorowe cudo na jesień, na przekór deszczowej pogodzie i jesiennym smuteczkom. I takie właśnie sobie zrobię:)

A co się robi?
Robi się rzecz tajemnicza na konkurs Craftladies oraz mały haft krzyżykowy, natomiast trik z guzikami chyba nie podziałał i rozpinana bluzeczka powędrowała do torby zwanej "na później". No cóż, pogoda nie zachęca już do letnich rzeczy.


Dagny has recently presented two great things: a poncho and a wonderful scarf. And that scarf is a reason why I finally want to learn how to knit cables. I dream of something colorful for autumn, something against bad weather and sadness. And I'm going to knit one:)

And what is being made?
I'm making something mysterious for Craftladies' contest and a little cross stitch project, but that trick with buttons didn't work - my blouse went to the bag called "maybe later". Well, the weather is not encouraging enough for me to knit summer clothes.

wtorek, 19 sierpnia 2008

Kubeczek "Birdie Says"



Na blogu Gisele Jaquenod można wygrać taki oto przepiękny kubeczek. Jest kilka do wyboru, ale który będzie bardziej odpowiedni dla zagorzałej miłośniczki słodyczy i dobrej herbaty?


On the Gisele Jaquenod blog you can win this adorable mug. There are few mugs you can choose from, but which one could be more appropriate for someone who loves sweets and good tea?

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Parkowanie

oliwa01

Parkowanie - czyli obchody Dni Parku Oliwskiego.
W ten weekend wybraliśmy się do Gdańska na mały spacer. Park Oliwski warto odwiedzić o każdej porze roku, ale w środku lata jest tam szczególnie pięknie. Teraz dodatkową atrakcją była impreza 'Parkowanie': dużo zabaw dla dzieci, zajęcia z tai-chi dla chętnych, występy artystów i wiele, wiele innych. Byliśmy tam zbyt krótko, żeby zobaczyć wszystko, cała impreza trwała 2 dni (według programu obchodów również w nocy przewidziane były atrakcje: m. in. zwiedzanie parku z astronomem czy wieczorne koncerty). W przyszłym roku postaram się być tam od samego rana, czyli od piknikowego śniadania na trawie:)

Można było spotkać również, ekhm, pawia:))

oliwa02 oliwa03


Parkowanie - that was the name of the Oliwa's Park Days.
Last weekend we had a short trip to Gdańsk. The Oliwa's Park is definitely worth a visit, but in the middle of the summer it is especially beautiful. 'Parkowanie' means lots of people having fun, games for childrens and adults, artists performances and many more. I couldn't have been there long enough to see it all, but I have also read in the programme about the evening concerts or the night sightseeing with an astronomer. Next year I'm going to be there from the beggining, which means breakfast at park:)

We also met a peacock:))