sobota, 21 marca 2015

SAL cztery pory roku - wreszcie wiosna!

Wreszcie wiosna:)

Wprawdzie dzisiaj padał u mnie za oknem jeszcze śnieg;), ale najważniejsze, że w kalendarzu i na tamborku wiosna!

Skończyłam pierwszą część SAL'a cztery pory roku.
We wzorze zamiast białego tła było zostawione puste miejsce tak, aby widoczna była tkanina. Nie pasowało mi to jakoś na tej luganie, pewnie na aidzie wyglądałoby to lepiej. Tam, gdzie biały wypadał w środku elementów (kwiaty, krzaki) wyszyłam białymi krzyżykami. A w górnym fragmencie - półkrzyżykiem, by pasowało do błękitnego nieba.

 

Tutaj jeszcze jako bezbackstitchowa plama:


Bardzo spodobał mi się efekt wyszywania backstitchy trzema nitkami. Musiałam tylko pilnować, by nitki równo się układały i nie skręcały. Tak powstało ogrodzenie:
 

 Nad stodołą uzupełniłam jeszcze zieleń:



 
Podoba mi się taka wiosna:) Teraz muszę tylko pamiętać, by lato zacząć nieco wcześniej niż ten fragment - bo wyrobiłam się "na styk":))

środa, 18 marca 2015

SAL cztery pory roku - wiosna cz. 1

Już prawie wiosna:) Ja przygotowuję się na jej przyjście walcząc z wirusem:) Pomiędzy zużywaniem zasobów celulozowych (aaa kich!) udaje mi się postawić chociaż kilka krzyżyków.

Szybko nadganiam wyszywanie pierwszej części SAL'u cztery pory roku - no kto by się spodziewał, że 21 marca (termin ukończenia pierwszej części obrazka) tak szybko nadciąga?:D Przecież było tyyyyle czasu:D

Najpierw materiały:


 

Muliny: DMC
Materiał: biała Lugana 25ct
Wyszywam co dwie nitki.

Z początku, jak to wiosna, pomalutku, nieśmiało się wyłania:


Tu już nieco więcej. Część tła jest wyszywana półkrzyżykiem, co niewątpliwie przyśpiesza sprawę i daje nadzieję na terminowe ukończenie;)


I zdjęcie na chwilę obecną:

 

Nie byłoby tak źle, gdyby mnie nie korciło, żeby coś zmienić w tym hafcie. Jak mi się uda przed sobotą będzie nieźle:))

A, i jeszcze się pochwalę prezentem, jaki dostałam na Dzień Kobiet. Mój wymarzony Thomas Kinkade:

 

Zawsze napotykałam tylko na widoczki wiejskie (też ładne i "kiedyś" też taki popełnię;)), a tu mi się przytrafiło coś tak pięknego. Jesienny Central Park...

czwartek, 5 marca 2015

SAL wiosenno-letni cz.5

Wyganianie zimy najwidoczniej działa:)) Już się nie mogę doczekać wiosny!

Dzisiaj kolejna cześć SAL'u wiosenno-letniego.

Dokończyłam konewkę z poprzedniej części oraz wyhaftowałam dwa nowe elementy:


Akcesoria krawieckie:)

 

I tu miałam pójść grzecznie za wzorem, następne w kolejności były przecież kwiatki. Ale skusiła mnie ta niesamowicie apetyczna, pastelowa babeczka - więc nastąpił klasyczny skok w bok:D



Teraz u mnie na tamborku już zaczęty kolejny SAL: cztery pory roku, a konkretnie wiosna:) 
Do 21 marca trzeba ją skończyć!

niedziela, 1 marca 2015

Bukiecik - haft wstążeczkowy

Dzisiaj na tapecie - zestaw firmy Riolis. Robiłam go od razu z myślą "na prezent", dla mojej Mamy na imieniny. Wczoraj gotowy haft oddałam do oprawy, a od początku wyglądało to tak:

  

W zestawie materiał, muliny, wstążki, koraliki i igły (dwa rozmiary):

 

 Najpierw zabrałam się za krzyżyki:


Tutaj wyhaftowane już wszystkie:

 

Po krzyżykach wyszyłam backstitchową koronkę i dodałam część koralików. Na tak przygotowanej bazie zaczęłam wyszywać swój pierwszy haft wstążeczkowy:) Nie jest idealnie, ale z każdym kolejnym płatkiem coraz bardziej kumałam, o co chodzi:)) A chodzi o to, by nie ściągać za mocno wstążeczek. Następnym razem pójdzie mi już lepiej:)

Przy konwaliach też są przyszyte koraliki:


Końcówki kokardki potraktowałam jeszcze klejem do tkanin, żeby się nie strzępiły.

Raczej nie pokazuję "tyłów" moich haftów, ale może kogoś zainteresuje, jak wygląda plątanina wstążeczkowo-mulinowa;)

 

Teraz czekam z niecierpliwością na oprawę:)