Pod płotem kolejna porcja moich "ulubionych" różyczek. Ale wiadomo, że:
a) różyczki same się nie wyszyją
i
b) te u góry okazały się być bardzo ładne po dodaniu backstitchy,
więc jakoś (w miarę sprawnie) poszło;)
Gęsi dodałam oczko używając french knota - u którejś z salowiczek to podpatrzyłam, niestety nie mogę teraz znaleźć u kogo.
W każdym domu musi być serce:) Albo w ogródku:D
Ptaszek siedzący na łopacie;) - kilka krzyżyków i kresek, a tak mi się podoba!
Obrazek ma już swoje zaklepane miejsce w przedpokoju:)) Tylko czeka go jeszcze oprawa.
Bardzo dziękuję Dianie za zorganizowanie wspólnego krzyżykowania i za możliwość wyszycia tego wspaniałego wzoru:))