sobota, 27 czerwca 2009

Hardanger - KONIEC


Photobucket

Bieżnik hardangerowy ukończony. Trochę mi szkoda, bo robiło się go naprawdę przyjemnie, ale jest oczywiście i radość z ukończenia (no i z rozpoczęcia kolejnej robótki, nie ukrywajmy:) ).

Kupiłam go jako ciekawostkę - do tej pory to jedyny zestaw hardangerowy, jaki dostałam w pasmanterii. Trochę czekał w szufladzie na swoją kolej...

Photobucket

Wymiary: długość 62 cm, szerokość 19 cm. Pochodzi z serii "Permin of Copenhagen".

Photobucket

Photobucket

Z prac pokazywanych na blogach widać, że haft hardangerowy jest coraz popularniejszy. Kilka osób pokazywało już proces powstawania, a także poszczególne ściegi. Dorzucę coś i ja:)

Photobucket

Ścieg opisany przeze mnie jako "pajęczynka" (spider web stitch) nauczyłam się robić właśnie przy tej pracy. Jak się okazało, jest bardzo prosty do wykonania, a efektem są właśnie takie owijankowe kółka. Jak powstaje można zobaczyć np. tutaj, albo tu. Za pomocą tego ściegu powstały różyczki, listki były haftowane ściegiem płaskim.

Oprócz tego w pracy wykorzystałam ściegi: krzyżykowy, satynkowy (atłaskowy), sznureczek (to te podwójne linie, robione często cieńszą nicią), oczywiście cerowane mostki (owijane przęsełka) oraz ścieg obdziergiwany - konieczny aby bieżnik można było wyciąć.

Pomimo niewielkich rozmiarów (jak na bieżnik) włożyłam w niego sporo pracy. Lubię się na niego patrzeć, szczególnie kiedy za oknem letnia acz deszczowa pogoda. Mam trochę słońca w domu:)

czwartek, 25 czerwca 2009

Sampler - postępy


Za ukończenie pasków bocznych obiecałam sobie zakupy nowych mulinek:) Dotrzymałam umowy samej sobie, zakupy zrobione:) a ja prezentuję postępy przy samplerze hardanegrowym:

Photobucket

Na zeszły weekend miałam zaplanowaną sesję fotograficzną kilku rzeczy: nowej frywolitki, mulinek, nowej torby i oczywiście ukończonego bieżnika hardangerowego. Niestety po pierwszym zdjęciu (samplera) stare akumulatorki w aparacie odmówiły współpracy już na stałe i musiałam zakupić nowe. Teraz tylko pozostaje czekać na dobre światło do zdjęć (a jak na razie za oknem tylko deszcz, deszcz i czasami jeszcze więcej deszczu).


Odpowiedzi:

e.gunia: dziękuję ślicznie! Jeszcze muszę do tej zawieszki dorobić łańcuszek, też frywolitką. A zdjęcia robię kilkuletnim kompaktem, do tego uszkodzonym, i mam wrażenie, że wszyscy widzą te skazy na fotkach;)

barbaratoja: dziękuję za odwiedziny! Ja po prostu lubię się uczyć nowych rzeczy:) Podziurkowane serwetki (w sumie półprodukty serwetkowe:) ) w mojej pasmanterii są po ok. 13 zł.

agagalas: dziękuję bardzo, dopiero uczę się tej metody;)

aeljot: dzięki:) Do wypróbowania mam jeszcze metalizowaną nić w kolorze złota. Ciekawa jestem co z niej wyjdzie:)

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Frywolitki inaczej


Photobucket

Kolejny krok na mojej frywolitkowej drodze rozwoju:) Oczywiście gdyby nie warsztaty u Pani Marii nie pomyślałabym, że można stworzyć taką biżuterię za pomocą nici i czółenka.

Do wykonania tej zawieszki użyłam srebrnej metalizowanej nici i kryształków Svarovskiego. Jest to moja pierwsza próba tej techniki i oczywiście widzę sporo niedociągnięć. Ale na warsztacie czeka już coś większego:)

Photobucket


Druga praca była już prostsza w wykonaniu: kawałek materiału obrobiony szydełkiem z dołączonym frywolitkowym brzegiem (bordiurą - piękne słowo!).

Photobucket

Kordonek do frywolitki to Cebelia (20), serduszka wyhaftowałam krzyżykami lnianą DMC. Materiał to len firmy Anchor, sprzedawany właśnie w takich, podziurkowanych na brzegach, kawałkach. Cała serwetka ma 25 x 25 cm.

Photobucket


Hardangerowy bieżnik już gotowy, jestem w trakcie końcowego wycinania:) Wczoraj podczas wycinanek znowu rozregulowały mi się nożyczki do haftu (te "pozłacane"). Już kiedyś były naprawiane, śrubka przyciskana i jako tako chodziły. Przy zwykłym odcinaniu nitek nożyczki tak się nie wyrabiają, ale przy hardangerze jest bardzo dużo wycinania. Mały śrubokręt mam na wyposażeniu hafciarskim, pod ręką:) Dzisiaj kupiłam nożyczki podobno nie do zdarcia, z zupełnie innym mocowaniem niż śrubka. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą się w "akcji":) Jak przetestuję - na pewno podzielę się wrażeniami, w końcu nożyczki to bardzo ważna rzecz dla każdej z nas, prawda?:)


Odpowiedzi:

Czarcie Psoty: Dziękuję bardzo, niedługo zaprezentuję bieżnik w całości:))

Aeljot: łapka na razie sobie wisi przy kuchence, jeszcze nie była używana:) Ja też mam kilka (kilkanaście?!) prac rozpoczętych, i to w różnych technikach. Denerwowało mnie, że ciągle coś robię, a nie widać żadnych skończonych prac. Tak już mam, że najłatwiej mi jest rozpocząć robótkę:)

Ewa: Dziękuję!

Bajka: Trochę to trwało, ale cieszę się, że już ją mogłam pokazać skończoną. A do Ciebie lubię zaglądać i podziwiać (z odrobiną zazdrości, oczywiście:))

Kankanka: Przyzwyczajona byłam do tępych igieł do haftu, więc podczas zszywania serduszka rany kłute odniosłam i to nie raz;)

E.gunia: Dziękuję! Ząbkowany brzeg nie jest trudny do wyhaftowania, trzeba tylko bardzo uważać przy liczeniu.

sobota, 13 czerwca 2009

Candy u ...


... Izy:)
Same wspaniałości do zdobycia:) Po szczegóły zajrzyjcie tu:
Golddust



(zdjęcie ze strony Izy)

wtorek, 9 czerwca 2009

Patchworkowe serduszko



Photobucket

Zachciało mi się szycia:) a raczej nauki szycia. Na szczęście trafiłam na wspaniały kurs szycia patchworków. Na pierwszy ogień poszło patchworkowe serduszko - łapka kuchenna.

Przód i tył łapki:
Photobucket

Photobucket


Sam kurs trwał trzy godziny, oczywiście przy pomocy prowadzącej i jej maszyny do szycia, bo całość miała być szyta ręcznie, a szło mi to dość powoli;). Sporym wyzwaniem było ręczne pikowanie. Najdłużej trwało jednak dokańczanie w domu:/ Praca musiała swoje odleżeć, a ja "dojrzeć" do wykończenia lamówki.

Photobucket

Ta łapka to mój pierwszy krok do zrealizowania mojego patchworkowego marzenia: narzuty na łóżko. Droga ta pewnie będzie dość długa...

A serduszkowe łapki wykonane w sposób perfekcyjny można obejrzeć u Bajki.

Powoli zbliżam się też do końca hardangerowego bieżnika. Jestem w trakcie owijanek (oficjalnie: cerowanie mostków). Już mnie korci, żeby sobie zrobić przerwę. Postanowiłam jednak, że tym razem wytrwam i zakończę jedną z prac PRZED rozpoczęciem nowej:))

Photobucket

Photobucket


Odpowiedzi:

Czarcie psoty: dziękuję bardzo, jednak zapewniam o licznych błędach, które widać z bliska:)
e.gunia: dziękuję, już mam do pokazania kolejną biżuterię frywolitkową w następnych wpisach:)
edi-bk: cieszę się, że również frywolitkujesz:) Cebelię kupuję w pasmanterii stacjonarnej, mieszkam w Trójmieście.
ewcia: dziękuję ślicznie!
moteczek: cieszą mnie takie miłe słowa!
Agata: dziękuję:))