Nowy Rok, nowe plany. I to dość ambitne:) Dobre pół roku temu moim marzeniem stało się wyhaftowanie dwóch obrazów z serii HAED. Na pierwszy raz wybrałam jeden z nich. Trochę czasu trwało zbieranie materiałów, czytałam też porady o haftowaniu takich olbrzymów. Liczyłam też po cichu, że mi przejdzie ochota... Ale w końcu stało się:) Tuż przed końcem roku rozpoczęłam pracę nad tym cudeńkiem:
(zdjęcie pobrane ze strony http://www.heavenandearthdesigns.com)
Nazywa się Ice Wind, liczy sobie 350 na 511 krzyżyków(!!!), a jej wyhaftowanie zajmie mi pewnie co najmniej rok.
Materiał jaki zakupiłam, ma 100 krzyżyków na 10 cm i na początku wydawało mi się dziwne dłubać takie maleństwa.
W pudełku jest 49 z 50 kolorów. Ostatni kolor wyliczony we wzorze to nić Kreinika:
Ślicznie błyszczy i ma udawać śnieg na górskich szczytach:)) W mojej pasmanterii był tylko zamiennik DMC, na szczęście udało mi się zamówić oryginalną nić w sklepie needleart.
Za pomoc w wyborze nici bardzo dziękuję autorce bloga http://sztukaoswojona.blox.pl/html :))
No i wreszcie, pokazuję moje postępy:
co stanowi mniej więcej tyle z całego obrazu: (patrzymy na ten mały żółty prostokąt w lewym górnym rogu)
Na razie jadę siłą rozpędu, zajmuję się tylko i wyłącznie tą pracą i bardzo, bardzo mi się podoba:)))
Pierwszy raz też haftuję półkrzyżykiem i wychodzi bardzo fajnie (ale przyznaję, że ciężko było mi się do tego przekonać).
Moje kolejne plany na ten rok przypominają przedślubną wyliczankę ("coś nowego, coś pożyczonego, coś niebieskiego..."):
- coś hardangerowego
- coś samplerowatego
- coś kuchennego
- coś frywolitkowego
- coś drutowego
oraz:
- zrobić porządki na blogu (bardzo możliwe)
- dokończyć chociaż część ufosów (UFO - unfinished object) z lat ubiegłych (być może)
- zacząć tego drugiego, wymarzonego HAEDa (być może również, lecz nieco mniej prawdopodobne)
- zrobić coś z zestawów, jakie mam (konieczne, szuflada z zestawami ledwo się domyka)
Do tego pewnie nie oprę się jakiemuś dodatkowemu SAlowi.
Czyż początki roku nie są wspaniałe?:) Tyle planów, tyle możliwości:D
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa pod ukończonymi orchidejkami:)) Z takimi komentarzami wszystko jest możliwe - nawet hafty HAED, mam nadzieję:)))
Ania ja oczywiście w Twoich wszystkich planach bardzo Ci kibicuję :)
OdpowiedzUsuńA napisz proszę jakie to cenne wskazówki uzyskałaś przed wyszywaniem takich dużych obrazków? Jestem bardzo bardzo ciekawa i będę bardzo wdzięczna :)
Na początku zeszłego roku zaczęłam wyszywać też obraz HAED ale jakoś tak niestety nie wyszlo. Może teraz się uda.... A jakie rady i gdzie wyczytałas ?
OdpowiedzUsuńObraz jest śliczny, warto poświęcić mu czas.
Będę kibicować - HAED to jest wyzwanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też bym bardzo chętnie poczytała o radach dotyczących wyszywania dużych obrazów - jakiś czas temu kupiłam sobie wzór Winter A. Muchy, on ma 254x500 krzyżyków. Kompletuję mulinę i nie zdecydowałam jeszcze na czym będę wyszywać, ale w planach jest.
OdpowiedzUsuńA wyszywasz na krośnie czy na tamborku?
Wow. Tylko tyle umiem teraz inteligientnie wydukać. Dzielna jesteś!!!!
OdpowiedzUsuńA te rady dla wyszywających olbrzymy to jak brzmią?
Obraz wymaga wiele pracy, ale patrząc na twoje prace dasz radę! Pewnie chwilami znużona oderwiesz się by na chwilkę wyszyć coś innego, by za chwile powrócić. Będę do Ciebie zaglądać i dopingować, też walczę z wzorkiem na ciemnej kanwie, dość dużym.Umieszczaj fotki z postępami prac. Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńobraz piękny, to fakt, choć nie przepadam za reprodukcjami z obrazów i za wzorami ala "haftix" - ale robi wrażenie, kanwę tą drobniutką mam od lat... ale jakoś nigdy nie starczało mi ani czasu, ani zapału, ani przede wszystkim kasy :( żeby zakupić wszystkie niezbędne kolorki... nie każdy moze sobie pozwolić na tak drobne hafty- np. ze względu na wzrok, jednak ja jestem zapaloną wielbicielką wszystkiego co mini :) i dlatego z oszczędności tez kupiłam ten materiał, ja haftuję tylko 1dną z 6ciu niteczek :) a Ty?
OdpowiedzUsuńw ogóle zaczęłam haftować mając 8-9 lat... moja Mama haftuje już jakieś... 20 :) ale niestety z braku czasu na niewiele moze sobie pozwolić :/ a ja z braku funduszy :/
z niecierpliwością będę oczekiwała Twego dzieła :) i dodaję sobie Twój blog do obserwacji :)
POZDRAWIAM Cię CIEPŁO!
-Mama Dwóch Gwiazdek - Enid
powodzenia życze z HAE :) ja tez mam takiego kolosa zaczętego , ale nie mam tak optymistycznych planów jak ty ....daje sobie 2 lata ...no może 3 - z moimi zapędami by zaczynac nowe hafty i z biegajacym brzdacem inaczej sie chyba nie da :)
OdpowiedzUsuńzastanów się nad przeciąganiem haftowania nitką aż się nie skończy na następne strony bo jeśli zakańczasz nitkę wciągając ją igłą w pod wyhaftowane już nitki to potem ze względu na różnice w napięciu mogą Ci zostać linie w miejscach dzielenia stron.
OdpowiedzUsuńA do tego znaczenia lini siatki używasz zwykłej nitki czy takiej w stylu żyłki? jeśli zwykłej na jaką wygląda na zdjeciu to zastanów sie nad jej wymianą bo po skończeniu haftu będzie ciężko wyciągnąć. Na zagranicznych blogach polecają sulky ja polecam zwykłą nić żyłkową bo tania i nie odbija światła jak sulky co czasem przeszkadza.
zastanów się nad przeciąganiem haftowania nitką aż się nie skończy na następne strony bo jeśli zakańczasz nitkę wciągając ją igłą w pod wyhaftowane już nitki to potem ze względu na różnice w napięciu mogą Ci zostać linie w miejscach dzielenia stron.
OdpowiedzUsuńA do tego znaczenia lini siatki używasz zwykłej nitki czy takiej w stylu żyłki? jeśli zwykłej na jaką wygląda na zdjeciu to zastanów sie nad jej wymianą bo po skończeniu haftu będzie ciężko wyciągnąć. Na zagranicznych blogach polecają sulky ja polecam zwykłą nić żyłkową bo tania i nie odbija światła jak sulky co czasem przeszkadza.