sobota, 29 maja 2010

Zaległości: druty


Po zimowym niechcieju robótkowym ogarnął mnie dla odmiany niechciej blogowy. Powiedziałabym nawet, że blogowstręt. Im dłuższa była przerwa, tym ciężej było mi zacząć znowu coś pisać... ale jestem i obiecuję znaczną poprawę!

Za to na polu robótkowym zaczęło się istne szaleństwo:)) Pokazywanie zaległości zaczynam od kwestii drutowych.

Czapka, rozpoczęta post temu, wygląda w całości tak:

Photobucket

Czyli prosto ze ściągaczem, poszło ok. pół motka włóczki Katia Azteca.

Kolejne dwa motki utworzyły cieniowany szalik.

Tu w trakcie dziergania:

Photobucket

Wzór jest darmowy i dostępny tu: My so called scarf.

Wyszła mięciutka, taka "mięsista" dzianina, bardzo grzejąca:))

Photobucket

Azteca jest "dość" gruba, więc i praca szła błyskawicznie. Włóczka zawiera 50% wełny, jednak nie gryzie:)

A tak wyglądają zwinięte w rulon dwa metry ciepła (zdążyłam ponosić przed wiosną!)

Photobucket

A tak "na płasko":

Photobucket


UWAGA!
Następny wpis będzie już zawierał 100% haftu:)

5 komentarzy:

  1. zazdroszczę umiejetności...:) Druty to moje marzenie...
    Śliczny komplet:) Piękna kolorystyka

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zdążyłaś z tym szalem na lato! Akurat się nada! Piękne kolory!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor tej azteki. Komplet przyda się na jesienne chłody!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania, dobrze że jesteś :)
    Kolory piękne, energetyzujące - w sam raz na ta pluchę za oknem ;)

    OdpowiedzUsuń