Dzisiaj coś dla miłośników frywolitki:)
Chciałabym przedstawić Wam Panią Marię Nagórską: twórczynię ludową, moją Mistrzynię frywolitkową, ale przede wszystkim wspaniała osobę. Pani Maria uczyła mnie frywolitki parę lat temu i spotykamy się zwykle na wystawach typu Kraft, DMC.
Jej stoisko na tegorocznych Dniach Kraftu - jak zwykle same wspaniałości:
Przepiękne frywolitkowe zawieszki i kolczyki - z metalizowanych nici, często z koralikami:
A tu już zbliżenie na zawieszki, naszyjniki...
Miałam jeden z tych naszyjników w rękach i pomimo, że jest to nić metalizowana, naszyjnik jest bardzo miękki - wręcz "przelewa" się w palcach:
Cudo z koralikami:
Wianuszek na Komunię:
I przykłady serwetek:
Podaję również kontakt do Pani Marii - a może ktoś zapragnie nauczyć się pięknej sztuki frywolitkowania:)
Pani Maria to dla mnie niedościgły wzór frywolitkowania: czółenko po prostu śmiga Jej w palcach! Toczy się zwykła rozmowa, a w międzyczasie, niby od niechcenia, powstaje przepiękna biżuteria, misterne serwetki, wspaniałe ozdoby - jednym słowem arcydzieła!
Zapraszam niedługo na ostatnią, czwartą część relacji;)
Linki do poprzednich części relacji z wystawy:
Wystawa Dni Kraftu 2013, cz. 2
Wystawa Dni Kraftu 2013, cz. 1
Chciałabym przedstawić Wam Panią Marię Nagórską: twórczynię ludową, moją Mistrzynię frywolitkową, ale przede wszystkim wspaniała osobę. Pani Maria uczyła mnie frywolitki parę lat temu i spotykamy się zwykle na wystawach typu Kraft, DMC.
Jej stoisko na tegorocznych Dniach Kraftu - jak zwykle same wspaniałości:
Przepiękne frywolitkowe zawieszki i kolczyki - z metalizowanych nici, często z koralikami:
A tu już zbliżenie na zawieszki, naszyjniki...
Miałam jeden z tych naszyjników w rękach i pomimo, że jest to nić metalizowana, naszyjnik jest bardzo miękki - wręcz "przelewa" się w palcach:
Cudo z koralikami:
Wianuszek na Komunię:
I przykłady serwetek:
Podaję również kontakt do Pani Marii - a może ktoś zapragnie nauczyć się pięknej sztuki frywolitkowania:)
Pani Maria to dla mnie niedościgły wzór frywolitkowania: czółenko po prostu śmiga Jej w palcach! Toczy się zwykła rozmowa, a w międzyczasie, niby od niechcenia, powstaje przepiękna biżuteria, misterne serwetki, wspaniałe ozdoby - jednym słowem arcydzieła!
Zapraszam niedługo na ostatnią, czwartą część relacji;)
Linki do poprzednich części relacji z wystawy:
Wystawa Dni Kraftu 2013, cz. 2
Wystawa Dni Kraftu 2013, cz. 1
jesteś nieoceniona z tą relacją - czuję się jak bym tam była :D
OdpowiedzUsuńSporo zdjęć w tym roku:))
UsuńJa jestem niefrywolitkująca :) Dla mnie to czarna magia :) A to co robi Pani Maria to jakieś cuda!
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację z wystawy :)
Na żywo te cuda wyglądają jeszcze lepiej:)
UsuńAniu dziękuję za relację! Faktycznie frywolne cuda!
OdpowiedzUsuń