czwartek, 13 października 2011

Renulkowa serwetka miodowa część 1 i 2


Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem!

A dzisiaj coś z zupełnie innej beczki - frywolitkowa serwetka:) Już tak dawno nie miałam okazji frywolitkować i dzięki Renulkowi mam teraz szansę:)

Renulek ponownie zorganizowała zabawę we wspólne frywolitkowanie serwetki - dziękuję bardzo!

Przeszukałam moje mało ubywające zapasy kordonka i wybrałam DMC Cebelię o grubości 30, w jasnym kolorze łosiowym. Albo bladoróżowym:) Śmiało mogę więc nadać tej serwetce kryptonim roboczy "łososiowa cienizna" :))

Photobucket

Ponieważ ten kordonek grubością nie grzeszy, rozmiary serwetki też będą skromne. Jak na razie, po dwóch okrążeniach, średnica serwetki równa jest długości bursztynowego czółenka:)

Photobucket

Wzór: Renulek (tu część 1)
Nici: DMC Cebelia 30, kolor 3770

8 komentarzy:

  1. Przepiekna. Tez chcialabym takie cuda robic, ale wydaje mi sie ze nie dam rady. Chyba najwyzszy czas sprobowac :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też podziwiam ale sama nie umiem robić takich rzeczy!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam słabość do frywolitek - piękna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mnie korci żeby spróbować tego frywolitkowania! Piękna serwetka powstaje! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie to piękne :) a jak ja bym chciala takie cuda umieć robić!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja próbowałam tylko trochę nieudolnie frywolitek na igle ale na czółenkach to dla mnie czarna magia :) piękna serweteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo! Idzie pięknie.
    Ja na razie ćwiczę podstawowe "chwyty" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo zazdroszczę tej umiejetności od lat kocham sie we frywolitkach bez szczegołnej wzajemnosci.

    OdpowiedzUsuń